Malinowski miał +dzień konia
ZAKSA nie sprostała jednak naszej zagrywce i dobrej dyspozycji zespołowej, co jest optymistycznym prognostykiem na przyszłość, że potrafimy grać z takimi, najbardziej utytułowanymi drużynami" - dodał.
Przy wspaniałym dopingu blisko pięciotysięcznej publiczności wypełniającej halę Globus im. Tomasza Wójtowicza toczyła się gra interesująca, na wysokim poziomie, co z satysfakcją odnotował Maciej Kołodziejczyk, drugi trener w sztabie Massimo Bottiego.
"Trzeba pochwalić cały zespół za bardzo dobre spotkanie, twardą grę w ofensywie z łącznie z zagrywką, dzięki której odrzuciliśmy przeciwnika od siatki. Praktycznie nie było elementu, do którego można się w naszej grze przyczepić, wszystko funkcjonowało bardzo dobrze. Mateusz (Malinowski) miał dziś +dzień konia+ wychodziło mu niemal wszystko w zagrywce i ataku. Ważne, że wyciągnęliśmy wnioski z trzech poprzednich, przegranych meczów, bo cały czas walczymy o zakwalifikowanie się do play off. Teraz każde spotkanie jest istotne i do każdego przygotowujemy się tak samo, by wyjść na parkiet w pełni koncentracji" - podkreślił lubelski szkoleniowiec.
Marcin Janusz przyznał, że zwycięstwo gospodarzy było zasłużone.
"Drużyna z Lublina świetnie broniła, ograniczając naszą ofensywę do minimum. Staraliśmy się szarpać, staraliśmy się walczyć i w pewnych momentach trzymaliśmy się równo, ale te najważniejsze piłki, szczególnie w drugim secie, gdzieś nam uciekły i to zaważyło na naszej porażce. Gratulacje dla przeciwników, bo byli zdecydowanie lepsi" - stwierdził rozgrywający ZAKSY.
Najbliższe spotkanie Bogdanka LUK Lublin, już w najbliższą środę zmierzą się z PSG Stalą w Nysie. (PAP)
Autor: Andrzej Szwabe
asz/ sab/
