El. piłkarskich ME kobiet - dyrektor Czarnych Sosnowiec po awansie liczy na prawdziwy boom
"Mam nadzieję, że ten długo wyczekiwany sukces zespołu seniorskiego spowoduje prawdziwy boom na kobiecą piłkę nożną w naszym kraju. Przede wszystkim pojawią się większe środki na poprawę infrastruktury. Bo tego nam brakuje, to jest największy problem kobiecego futbolu" – powiedział PAP Majewski.
Przyznał, że w Polsce wciąż nierówno traktowany jest sport kobiet i mężczyzn.
"Mamy takie nastawienie, są śmiechy, że +kobiety to do garów, nie grać w piłkę+. To jest inna dyscyplina niż ta w wydaniu męskim, bo genetyki nie oszukamy, natomiast fajnie się ją ogląda" – dodał.
Zaznaczył, że w ciągu ostatnich lat kobieca piłka w Polsce bardzo się rozwinęła.
"To ogromny przeskok marketingowy, organizacyjny, finansowy. Prowadzę statystyki, więc to obserwuję. Jestem tym zachwycony, bo to chyba najszybciej rozwijająca się dyscyplina w kraju. Jako szkoleniowiec zdobyłem z Czarnymi wicemistrzostwo Polski w 2018 roku i miałem wtedy w drużynie tylko asystenta. Dziś zbudowałem trenerowi sztab składający się z... siedmiu osób. Warunki finansowe też są inne. Treningi odbywają się codziennie, wszystkie dziewczyny mają kontrakty, a kiedy ja prowadziłem drużynę miałem takich w składzie może ze trzy. Reszta grała na statusie amatorskim. Idzie to wszystko w kierunku pełnej profesjonalizacji, tyle że potrzebny jest czas" - zauważył.
Podkreślił dużą rolę, jaką w promocji kobiecego futbolu odgrywa TVP Sport.
"Transmisje pomagają, ale pozyskać sponsora jest bardzo trudno. Myślałem, że kiedy zdobędziemy mistrzostwo (2021), zagramy w Lidze Mistrzów, będzie łatwiej o sponsora. Nie pojawił się żaden. My nie mamy tak rozbudowanej struktury jak męskie kluby. Kilka osób pracuje na pełny etat. Ale mamy szefa skautingu i dział zajmujący się tą kwestią. Staramy się wzorować na męskiej piłce. Mamy też świadomość, że gdyby nie samorząd Sosnowca, to Czarnych na takim poziomie by nie było" – powiedział Majewski.
Nie ukrywał, że liczył na wyeliminowanie w barażach Austrii.
"Byłem przekonany, że jak nie teraz, to już nigdy się nie uda. Wierzyłem, że mając tyle reprezentantek z zagranicznych klubów, grając z solidną, ale jednak nie topową drużyną, damy radę. Austria była w naszym zasięgu. Bardzo się cieszę z awansu, mam nadzieję, że przełoży się on na prestiż tego sportu, na zwiększenie zainteresowania nim" - powiedział po wtorkowym zwycięstwie biało-czerwonych w Wiedniu 1:0.
Takim samym wynikiem zakończyło się pierwsze spotkanie w Gdańsku.
Majewski podkreślił jednak, że w turnieju finałowym będzie Polkom bardzo ciężko.
"Jestem realistą. W turnieju finałowym będzie bitwa Dawida z Goliatem, dlatego musimy awans do elitarnej grupy 16 czołowych drużyn Europy traktować jako ogromny sukces i cieszyć si nim" - podsumował.
Sosnowiecki klub powstał w kwietniu 1924. Początkowo prowadził sekcje piłkarzy, siatkówki i strzelectwa. Historia futbolu kobiecego zaczęła się 5 września 1974 roku. Na ogłoszenie w sprawie treningów odpowiedziało prawie 100 dziewcząt z regionu. Współzałożycielką sekcji była zmarła w 2013 roku Irena Półtorak. Jej imię nosi dziś rondo położone niedaleko stadionu Czarnych.
Sosnowiczanki po raz pierwszy tytuł mistrzowski zdobyły w 1980 roku, ostatnio - w 2021. Wtedy też zadebiutowały w Lidze Mistrzyń. W 1. rundzie kwalifikacji przegrały u siebie z węgierskim Ferencvarosem Budapeszt 1:2 (0:1) i odpadły z rywalizacji. Puchar Polski również trafił do siedziby kluby 13-krotnie.
Przyszłoroczne mistrzostwa Europy potrwają od 2 do 27 lipca. Odbędą się na ośmiu stadionach w Szwajcarii. W turnieju weźmie udział 16 drużyn. Losowanie grup odbędzie się 16 grudnia.(PAP)
Autor: Piotr Girczys
gir/ pp/