Wolontariusz jest w grupie medyków bojowych, którzy od początku wojny w Ukrainie udzielają pomocy medycznej żołnierzom na froncie. Pomoc tę organizuje Fundacja "W międzyczasie".
"Jeden z naszych medyków bojowych w trakcie ostrzału artyleryjskiego oberwał w nogę odłamkiem. Rana jest na tyle poważna, że musiał być ewakuowany do Polski. Został przewieziony do szpitala w Lublinie, gdzie trwa jego leczenie" – powiedział w środę PAP prezes Fundacji "W międzyczasie" Damian Duda.
Podkreślił, że względów bezpieczeństwa i dla zapewnienie spokoju procesu leczenia nie będą udzielne dokładne informacje, w którym szpitalu przebywa ranny wolontariusz. "W tej chwili sytuacja jest stabilna. Walczymy o jego nogę. Wdał się stan zapalany, dopiero po jego zwalczeniu będziemy mogli myśleć nad dalszym leczeniu, nadbudowie tkanki i rehabilitacji" – dodał Duda.
Do zranienia ratownika doszło w okolicach miasta Kreminna w obwodzie ługańskim w Ukrainie, gdzie trwają obecnie walki.
Grupa wolontariuszy działająca przy fundacji "W międzyczasie" bezpłatnie od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie świadczy pomoc medyczną żołnierzom bezpośrednio na froncie. "Zespół liczy około 40 medyków bojowych, którzy rotacyjnie wykonują swoje obowiązki w strefie walk na Ukrainie. Medycy, tak jak żołnierze, są narażeni na ostrzał, na miny, na drony" – powiedział Duda.
Przy linii frontu są obecne dwa zespoły ratownicze, liczące po 3-4 ratowników, którzy udzielają pomocy medycznej rannym żołnierzom, a kiedy to konieczne transportują ich do szpitali.
Duda podkreślił, że medyk pola walki musi mieć wiedzę z zakresu medycyny ratunkowej, jak i znać uwarunkowania, w jakich funkcjonuje żołnierz na froncie. "Osoby, które chcą pomagać na froncie przechodzą w kraju proces rekrutacji. Muszą przejść cykl szkoleń taktycznych, psychologicznych, medycznych, pracy w zespole. Dopiero kiedy uzyskają pozytywne rekomendacje, mogą być zakwalifikowani do wyjazdów" – zaznaczył Duda.
W Donbasie na Ukrainie od wielu tygodni trwają intensywne walki. Rosja systematycznie atakuje Ukrainę także w innych miejscach. W nocy z wtorku na środę siły rosyjskie zaatakowały pociskami rakietowymi obwód odeski na południu Ukrainy, a dronami elektrownię w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy. W poniedziałek w ataku rakietowym Rosji na Kijów zginęło 33 osoby. (PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ mark/