Byli działacze antykomunistyczni głodują w proteście przeciwko więzieniu ks. Olszewskiego
Emerytowany pracownik kolei Stanisław Oroń powiedział podczas konferencji prasowej w środę, że głoduje już ósmy dzień. Do tej formy protestu zainspirował go przykład Jana Karandzieja, który 14 października rozpoczął głodówkę w Częstochowie.
Jak podał Oroń, we wtorek do protestu w Lublinie dołączył emerytowany maszynista Waldemar Drewniak, a w środę – działacz "Solidarności" Lech Ciężki i radny miejski PiS Piotr Gawryszczak. Wszyscy czterej w czasach PRL prowadzili działalność antykomunistyczną.
Protestujący chcą zwrócić uwagę na bezpodstawne – ich zdaniem – aresztowanie ks. Michała Olszewskiego (zgodził się na podawanie danych – PAP) i urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości: Urszuli D. i Karoliny K. Krytycznie odnoszą się do działań obecnego rządu, który w ich opinii łamie prawo i stosuje represje wobec przeciwników politycznych. "Są zamykani ludzie niewinni" – zaznaczył Oroń.
Protestujący przebywają w siedzibie związku represjonowanych w stanie wojennym przy ul. Królewskiej w Lublinie. Podczas konferencji poinformowali, że przyjmują tylko wodę i są pod opieką lekarza.
Pod koniec marca 2024 r. ks. Michała Olszewskiego – prezesa fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt milionów złotych, zatrzymali funkcjonariusze ABW. Oprócz niego zatrzymali też dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości: Urszulę D. i Karolinę K.
Zarzuty prokuratorów dotyczą m.in. wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł dla Profeto, która – w ocenie prokuratorów – nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków – jak podawała Prokuratura Krajowa – mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji.
Prokuratura Krajowa podejrzewa całą trójkę m.in. o przywłaszczenie powierzonego mienia.
Podejrzani nie przyznali się do winy. Sąd zadecydował o areszcie dla nich. Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył im areszt o kolejne trzy miesiące. W czwartek sąd apelacyjny rozpozna zażalenie w tej sprawie. (PAP)
pin/ joz/