Lubelskie/ Zarzuty dla 20-latki za znęcanie się nad psem; jej suczka była odwodniona i wychudzona
Jak przekazała kom. Ewa Rejn-Kozak z KPP w Puławach, w ubiegłym tygodniu policjanci otrzymali informację o psie, do którego prawdopodobnie nikt nie przychodzi. Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres z pracownikami Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa.
"Zza drzwi dobiegał skowyt psa, w powietrzu unosił się fetor odchodów. Podjęto próbę skontaktowania się z najemczynią mieszkania, która odmówiła przyjazdu na miejsce" - podała Rejn-Kozak.
Zadecydowano o siłowym wejściu do mieszkania, w którym policjanci i pracownicy fundacji znaleźli zaniedbanego, ubrudzonego odchodami kundelka. Suczka o imieniu Daisy nie miała dostępu do pokarmu i wody. Została zabrana do lecznicy gdzie przeszła badania. Okazało się, że jest odwodniona i bardzo wychudzona.
"Policjanci dotarli do 20-letniej właścicielki Daisy, która nie potrafiła wytłumaczyć powodów swojego zachowania. Przyznała, że od pewnego czasu przebywa w innym mieszkaniu, do którego nie mogła zabrać psa, więc zostawiła go samego" – przekazała policjantka.
Suczka trafiła pod opiekę fundacji. Gdy jej stan zdrowia się poprawi, będzie można przekazać ją do adopcji.
Natomiast 20-letnia mieszkanka Puław usłyszała zarzut znęcania się nad psem. Według policji, kobieta utrzymywała zwierzę w niewłaściwych warunkach, w stanie "rażącego zaniedbania i niechlujstwa", które zagrażały jego życiu i zdrowiu.
"Kobieta została przesłuchana. Po wykonaniu wszystkich czynności sprawa trafi do sądu" – podała Rejn-Kozak.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 3 lat więzienia. (PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ jann/