Kolejne szczepienie lisów przeciwko wściekliźnie; w tym roku osiem ognisk choroby
„Pierwsze partie szczepionki rozprowadzone zostaną w czwartek na terenach wzdłuż granicy Polski” – powiedziała PAP rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie dr Monika Michałowska.
Akcja zaplanowana została na kilka dni. W zależności od warunków pogodowych, do niedzieli na terenie województwa ma być rozprowadzone w sumie ponad 735 tys. dawek szczepionki. Będą one zrzucane z samolotów m.in. na terenach leśnych i polach, a w miejscach, gdzie niemożliwe jest jej zrzucanie - np. w pobliżu zabudowań - zostaną rozłożone ręcznie przez pracowników inspekcji weterynaryjnej. Michałowska powiedziała, że trzy tysiące dawek szczepionki ma trafić do strefy nadgranicznej, we wschodnich powiatach województwa.
Szczepionka ma formę blistra z płynem, umieszczonym w przynęcie o intensywnym zapachu. Szczepionki nie wolno dotykać, a w razie kontaktu z zawartością blistra należy natychmiast umyć skórę wodą i mydłem oraz skontaktować się z lekarzem.
Inspektorzy weterynarii zalecają, aby przez dwa tygodnie po wyłożeniu szczepionki nie puszczać wolno psów i kotów, które mogą się dostać do miejsc, gdzie wyłożono szczepionkę. Każdy kontakt zwierząt domowych ze szczepionką należy zgłosić lekarzowi weterynarii.
To druga w tym roku akcja szczepień, poprzednia przeprowadzona była w marcu. Kolejna planowana jest jeszcze jesienią. W ubiegłym roku na terenie woj. lubelskiego przeprowadzono trzy akcje szczepienia dzikich lisów - każdorazowo rozprowadzono ponad 700 tys. dawek szczepionki.
Systematyczne szczepienia lisów prowadzone od wielu lat powodowały, że w ostatnich latach wścieklizny w woj. lubelskim nie stwierdzano, albo występowała sporadycznie. W ubiegłym roku jednak choroba znów dała o sobie znać - wykryto 36 przypadków wścieklizny, a tym roku - kolejne osiem. Zachorowania na wściekliznę stwierdzono w różnych miejscowościach południowowschodniej części województwa lubelskiego - głównie u lisów, ale też u jenotów, kotów, psów, sarny, kuny a nawet w dwóch przypadkach u krów.
Rozprzestrzenianie się wścieklizny to prawdopodobnie efekt znacznego ograniczenia szczepień wśród dzikich lisów na Ukrainie, gdzie trwa wojna. Chorobę przenoszą prawdopodobnie chore zwierzęta, które migrują do Polski.
W powiatach biłgorajskim, hrubieszowskim, krasnostawskim, tomaszowskim, zamojskim i chełmskim, a także w miastach Zamość i Chełm, wojewoda lubelski wprowadził obowiązek szczepienia przeciwko wściekliźnie kotów powyżej trzeciego miesiąca życia. Weterynarze zalecają wszystkim właścicielom kotów, aby je szczepili profilaktycznie. Przypominają też, że przeciwko wściekliźnie można również szczepić zwierzęta innych gatunków - np. bydło czy konie. W całej Polsce szczepienia przeciwko wściekliźnie obowiązkowe są dla psów powyżej trzeciego miesiąca życia.
Wścieklizna jest niebezpieczną, nieuleczalną i śmiertelną chorobą. Głównym nosicielem wścieklizny w Polsce jest lis rudy. Do zakażenia człowieka dochodzi najczęściej w wyniku pogryzienia przez chore zwierzę. Jedyną skuteczną metodą zapobiegania wściekliźnie są szczepienia ochronne. (PAP)
ren/ pad/
