Odrodzenie do nowego życia zaczyna się od uznania własnych błędów
List rektora KUL tradycyjnie jest czytany w kościołach w Poniedziałek Wielkanocny.
„Jeżeli wierzymy w prawdziwe powstanie Jezusa Chrystusa z martwych i pragniemy Jego mocą także w nas samych przezwyciężyć zło, śmierć i grzech, musimy już teraz zacząć osobistą wędrówkę ku ostatecznemu zmartwychwstaniu i odradzać się duchowo każdego dnia. Droga ta sprawi, że wyjdziemy z grobu naszych wad przemienieni, promieniejący dobrem pochodzącym od samego Boga” – napisał ks. prof. Kalinowski.
Rektor przywołuje w liście świadectwa i refleksje kilkorga więźniów – byłych i obecnych studentów Centrum Studiów KUL dla Osadzonych przy Areszcie Śledczym w Lublinie. Ks. Kalinowski jest jednym z inicjatorów powstania tego Centrum, a także jego wykładowcą. Jak tłumaczy, wszyscy ci osadzeni w zakładzie karnym, zanim z powrotem trafią do społeczeństwa, „muszą przejść swoiste z martwych powstanie”, a ich wyznania pozwalają dostrzec aspekty tego duchowego odrodzenia.
Więźniowie, którzy podjęli trud nauki – napisał rektor – podkreślają, że odrodzenie do nowego życia zaczyna się od pokornego uznania popełnionych błędów. Jeden z cytowanych więźniów stwierdza, że jest to podróż, która „wymaga pokory, odwagi oraz wiary w to, że zmiana jest możliwa”.
Według ks. prof. Kalinowskiego więźniowie sytuację, która doprowadziła ich do utraty wolności, określają często „stanem śmierci”. Gdy rozpoczną proces „duchowego zmartwychwstania”, zaczynają postrzegać ten stan jako „błogosławioną winę”, czyli wyzwanie i szansę na wewnętrzną przemianę. Jak wyznaje jeden z osadzonych, refleksja nad „stanem duchowej śmierci” pobudziła go m.in. „do odnalezienia uczuć wyższych, poczucia godności i zwykłej przyzwoitości, do odkrycia w sobie całego mnóstwa dobroci, wrażliwości i łagodności, a przede wszystkim miłości”.
Wyznania więźniów pokazują, że trudności mogą być szansą na zbudowanie lepszego życia – podkreślił rektor KUL.
„Można powiedzieć, że trzeba umrzeć, aby żyć” – napisał.
Istotnym elementem tej przemiany duchowej stały się dla więźniów wsparcie, pomoc i szacunek ze strony innych ludzi, w tym także nauczycieli akademickich.
„Podczas studiów bardzo zdziwiło mnie podejście wykładowców. Dla nich byliśmy studentami, nie kryminalistami. Po raz pierwszy w życiu byłem traktowany jak normalny człowiek” – wyznaje Łukasz, cytowany w liście rektora KUL.
Rektor podkreślił, że refleksje osób osadzonych w lubelskim areszcie mogą być pouczające dla każdego człowieka, nie tylko chrześcijanina.
„Nikt z nas nie jest pozbawiony wad. Wszyscy potrzebujemy nawrócenia i stopniowego zmartwychwstawania z naszych słabości. Ważne, by tak jak ci więźniowie, uświadomić sobie tę potrzebę powstawania z grzechu” – napisał ks. Kalinowski.
Studia dla odbywających karę więzienia KUL prowadzi w Areszcie Śledczym w Lublinie od 2013 r. Początkowo, przez trzy lata, były to studia na kierunku praca socjalna – specjalność streetworking. Obecnie osadzeni studiują na kierunku nauki o rodzinie – specjalność asystent osoby niesamodzielnej. Projekt umożliwia skazanym kształcenie się w trybie stacjonarnym na poziomie licencjatu i magisterium. Studenci pochodzą z z całej Polski, na czas studiów są przenoszeni do jednostki penitencjarnej w Lublinie.
Obecnie w Centrum Studiów KUL przy Areszcie Śledczym w Lublinie studiuje 36 osób, w tym 8 kobiet. Dotychczas studia ukończyło 40 osób. Ks. prof. Kalinowski podkreślił, że studia w lubelskim areszcie dla podejmujących je więźniów mają ogromne znaczenie w ich resocjalizacji i powrocie do życia w społeczeństwie.
Katolicki Uniwersytet Lubelski jest najstarszą uczelnią w Lublinie. Powstał w 1918 r. Kształci w sumie ponad 8 tys. studentów, w tym ok. 3 tys. na pierwszym roku. Wśród ok. 700 studentów cudzoziemców najliczniejszą grupę stanowią Ukraińcy i Białorusini. (PAP)
ren/ joz/
