REKLAMA
Na mocy porozumienia rektora KUL ks. prof. Mirosława Kalinowskiego oraz gen. Jacka Kitlińskiego dyrektora generalnego służby więziennej we wtorek został podpisany list intencyjny. To pierwsza tego typu agenda uniwersytecka w Europie.
Niedostępność studiów dla kobiet ks. prof. Mirosław Kalinowski tłumaczy brakiem dostosowania budynków do wymogów służb penitencjarnych. Jeśli tylko uda się rozwiązać ten problem logistyczny być może oferta studiów obejmie także osadzone.
Natomiast Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, tłumaczy tę sytuację małą liczbą kobiet wśród osadzonych.
KUL informuje, że będzie to kontynuacja kierunku nauki o rodzinie ze specjalizacją osoby niesamodzielnej, które dotychczas dostępne były na pierwszym stopniu studiów. Jednak, w zależności od ilości chętnych, uczelnia nie wyklucza powstania nowych kierunków. Tymczasem, ze względów logistycznych liczba studentów danego roku nie może przekroczyć 15 osób, a studia mogą podjąć osadzeni z całego kraju. Jak dodaje ks. prof. Mirosław Kalinowski wszystko zależy od potrzeb osób przebywających w zakładach karnych.
Centrum będzie współfinansowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki, które zwiększą subwencję o około dwa miliony złotych.
Nim ruszą studia więźniowie wykonają prace remontowe sal dydaktycznych. Ponadto chętni na studia zobowiązani będą najpierw przejść szereg rozmów i badań, między innymi z psychologiem, wychowawcą i komisją penitencjarną. Jako, że oferta studiów na KUL-u dotyczy osadzonych w całym kraju, chętni spoza rejonu zostaną przetransportowani na okres nauki do jednostki w Lublinie.
Niedostępność studiów dla kobiet ks. prof. Mirosław Kalinowski tłumaczy brakiem dostosowania budynków do wymogów służb penitencjarnych. Jeśli tylko uda się rozwiązać ten problem logistyczny być może oferta studiów obejmie także osadzone.
Natomiast Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, tłumaczy tę sytuację małą liczbą kobiet wśród osadzonych.
KUL informuje, że będzie to kontynuacja kierunku nauki o rodzinie ze specjalizacją osoby niesamodzielnej, które dotychczas dostępne były na pierwszym stopniu studiów. Jednak, w zależności od ilości chętnych, uczelnia nie wyklucza powstania nowych kierunków. Tymczasem, ze względów logistycznych liczba studentów danego roku nie może przekroczyć 15 osób, a studia mogą podjąć osadzeni z całego kraju. Jak dodaje ks. prof. Mirosław Kalinowski wszystko zależy od potrzeb osób przebywających w zakładach karnych.
Nim ruszą studia więźniowie wykonają prace remontowe sal dydaktycznych. Ponadto chętni na studia zobowiązani będą najpierw przejść szereg rozmów i badań, między innymi z psychologiem, wychowawcą i komisją penitencjarną. Jako, że oferta studiów na KUL-u dotyczy osadzonych w całym kraju, chętni spoza rejonu zostaną przetransportowani na okres nauki do jednostki w Lublinie.
PRZECZYTAJ JESZCZE